Prowadzą dom dla kobiet i matek z małymi dziećmi. Utrzymują się głównie z darowizn. Teraz stoją przed problemami finansowymi, które mogą zaważyć na istnieniu placówki. – Nasze podopieczne taktują nas jak rodzinę, bo często nie mogą liczyć na tę biologiczną – mówi siostra Goretti, kierująca ośrodkiem stowarzyszenia „Misja Dworcowa” im.ks. Jana Schneidera.
Misja Dworcowa wspiera młode kobiety i matki od 2005 roku. Pomocy w ośrodku szukają kobiety w wieku od 18 do około 35 lat, z dziećmi lub w będące ciąży. – Są to kobiety, które mają mały bagaż przydatnych, życiowych doświadczeń. Zazwyczaj natomiast przychodzą do nas z traumą, problemami emocjonalnymi i długami – opowiada siostra Edyta, która zajmuje się podopiecznymi. Czytaj dalej (…)
Źródło: Gazeta Wrocławska